Victory Parade

Autor: Anya , sobota, 23 kwietnia 2011 00:44

Minęły już ponad dwa lata, od kiedy zmarła moja Babcia. Warto przy okazji wspomnieć, że Babcia była najcudowniejszą Babcią świata. To nie to, żebym miała coś do zarzucenia mojej drugiej Babci - widywałam ją po prostu zbyt rzadko, żeby poznać ją tak dobrze, jak tą, z którą mieszkałam.

Minęły dwa lata, podczas których przy okazji powrotów do domu byłam pewna, że zastanę Babcię w kuchni, siedzącą na krzesełku i czytającą gazetę albo zajmującą się Czymś Ważnym. Byłam pewna, że na moje rzucone wesoło "dzień dobry" albo "wróciłam" odpowie uśmiechem i ciepłym słowem. Niestety, po Babci pozostało puste krzesło i cisza, cisza tak przenikliwa, że boli od niej serce.

Ciężko było mi się pogodzić z tym, że Babci już nie ma wśród nas. Była najlepszym i najcieplejszym człowiekiem, jakiego znałam. Zawsze służyła dobrym słowem, chwilą rozmowy, dobrą radą. Naturalną koleją rzeczy spędzałam z nią przez ostatnie lata coraz mniej czasu, głównie przez to, że wyjechałam na studia do innego miasta i przyjeżdżałam do domu coraz rzadziej. Ciągle jednak wydaje mi się, że mogłam poświęcić jej więcej czasu, więcej rozmów i wspólnych chwil. Dać jej i sobie więcej wspólnych wspomnień.

Puste jest życie bez Babci. Puste są święta, rodzinna kawa w ogrodzie, pogawędki, obiady. Puste są powroty do domu i odjazdy, puste są nawet wspomnienia, których moja rodzina chyba się boi.

Nie zaskoczyło mnie to, że jakiś czas po swojej śmierci Babcia zaczęła pojawiać się w moich snach. Wierzę, że ma to głęboki związek z jej życiem po życiu - tak, wierzę w nie, i wierzę, że tam, gdzie teraz jest, jest szczęśliwa, bo zasługiwała na to jak mało kto. Chciałam tu jednak wspomnieć o jednym śnie, który miałam dość niedawno.

Nie był to jakiś nadzwyczajny sen. Śniło mi się po prostu, że Babcia odwiedziła mnie w Warszawie. Ponieważ miała problemy z chodzeniem, ja i Łukasz woziliśmy ją samochodem, żeby mogła zobaczyć miasto. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się w jednej z warszawskich kawiarni, gdzie zamówiliśmy coś dobrego i usiedliśmy przy stoliku w samym środku sali. Babcia, ubrana jak wytworna dama - w czarny szal, piekną suknię, buty i rękawiczki - zaczęła opowiadać jedną z historii ze swojego życia. A miała ich do opowiadania bardzo wiele, jedną ciekawszą od drugiej. Żałuję teraz, że nie zdążyłam wysłuchać ich wszystkich. I żałuję, że Babcia nie zdążyła poznać Łukasza.

Babciu, skądkolwiek teraz na nas patrzysz, wiedz, że pamiętamy o Tobie, tęsknimy i bardzo Cię kochamy.
Twoja śmierć to zdecydowanie za mało, żeby przestać Cię kochać.

I Don't Want To See You Like This

Autor: Anya , piątek, 22 kwietnia 2011 01:40

Nie brakuje mi ciebie.
Brakuje mi osoby, którą myślałam, że byłeś.